Nadzieje Braci Mniejszych, Różne takie...

Pies Miesiąca Maja – Lucky Psychopata

Pełen tytuł powinien brzmieć „Lucky „Kukuś” Psychopata, czyli pies miesiąca Maja, ale troszkę zbyt długi by wyszedł.

Mój towarzysz na ostatnim dogtrekkingu to wyjątkowy przedstawiciel swojego gatunku. Drugiego takiego w schronisku nie znajdziecie, a jego wyjątkowość potwierdzić może każdy, kto zna go dłużej. I żeby nie czarować – niekoniecznie znajomość ta może przybrać formę przyjaźni.

Ten mały i uroczy piesek o anielskim spojrzeniu, który oczętami zapewnia każdego, że jego pobyt w azylu jest nieporozumieniem, ma na koncie kilka incydentów z użyciem ząbków w mało szlachetnym celu.

13055498_1751824245063031_3058580451169163507_n

 

Po raz pierwszy trafił do nas, jako słodki szczeniaczek dawno temu, kiedy jeszcze mi do głowy nie przyszło, że los zamiast w mundur policyjny zaprowadzi mnie do schroniskowych boksów. Oczywiście został adoptowany – niestety do ludzi, którzy nie udźwignęli ciężaru wychowania szczeniaczka i robiąc to „po swojemu” (wszyscy pracownicy „uwielbiają” to stwierdzenie) narobili mu w główce strasznego bałaganu.

Wrócił do nas z powodu agresji (niestety jak się później okazało nie jeden raz), z poważnymi problemami behawioralnymi skierowanymi zarówno do ludzi jak i innych psów.

13082667_1751824248396364_1292498228274781537_n

Jaki natomiast Kukuś jest w schronisku, skoro twierdzę, że czasami w azylu psy odcięte od patologicznej relacji z właścicielem stają się zupełnie normalnymi psiakami? To zależy od tego, kogo się spytacie. Dla mnie jest bardzo trudnym pieskiem, z którym da się jeszcze dużo rzeczy wypracować przy odpowiednio dużej dawce dyscypliny. Miłość oczywiście również jest ważna i powinna być punktem wyjścia przy każdej adopcji, natomiast samą miłością daleko się nie zajedzie i należy – zwłaszcza przy takim psie – odznaczać się silnym charakterem, być osobą stanowczą, cierpliwą i potrafić jasno wyznaczać psu granice. Jeżeli ktoś to potrafi, to Lucky mógłby wyjść jeszcze na ludzi. Oczywiście te wszystkie problemy nie odejdą na zawsze – gdzieś tam mogą w nim siedzieć czekając na słabość właściciela, niektóre mogą pozostać, ale jestem daleka od skazywania go na dożywocie za kratami.

60362382_2337188496554309_2324967742668537856_n
Lucek dzielnie parł do przodu. Tu akurat jeden z niewielu płaskich odcinków w Sanoku

Na dogtrekkingu spisywał się właściwie bez zarzutu. Czasami się zapominał i skakał na mnie robiąc mi kilka siniaków na pamiątkę, ale jeżeli ktoś go nie zna, to nigdy by nie powiedział, że to zwichrowany pies w jakikolwiek sposób. Może zastanowiłoby go tylko, dlaczego osoby mu towarzyszące nie są zbyt skłonne do zbliżania twarzy do jego pyska. Ale w końcu nie wszyscy muszą lubić być lizani po twarzy. A delikatność, z jaką bierze smaczki z ręki jest zaskakująca dla wszystkich, którzy kiedykolwiek widzieli go w akcji „przy karmieniu”. Nie ciągnie na smyczy tak bardzo jak w schronisku, a i do psów nie jest, aż tak nachalny.

IMG_20190511_063137
Jazda autem nie stanowi problemu. Gdy nie wygląda ciekawsko za szybę to grzecznie śpi 🙂

Jakie więc ma zalety, na które warto zwrócić uwagę w stercie wad?

– Zachowuje czystość w domu.

– Jest niewielkich rozmiarów.

– Ładnie chodzi na smyczy.

– Akceptuje kaganiec.

– Uwielbia zabawę. Piłeczki, pluszowe misie to jego królestwo.

– Potrafi się dogadać z innymi psami.

– Potrafi ładnie jeść z ręki.

– Akceptuje zarówno szelki jak i obrożę.

– Wieku w ogóle po nim nie widać i spokojnie można z nim szaleć po górach, tam gdzie młodsze psy nie dają rady.

– Potrafi korzystać z klatki kenelowej.

IMG_20190511_110458
Tu Lucky ze swoim nowym kolegą Ordowikiem

 

 

 

IMG_20190511_110509
Ordowik też jest psiakiem ze schroniska

 

 

 

 

 

 

IMG_20190511_110512
I poleca się do adopcji 😉

Nie będę tutaj twierdzić, że Lucky prosi o domek i opowiadać łzawych historyjek o latach spędzonych w schronisku. Jeżeli ktoś z was chciałby go wziąć pod swe skrzydła to musi być to nie tyle odruch serca, ale dobrze przemyślana decyzja. Jest to pies tylko dla ludzi z doświadczeniem i to nie na zasadzie „bo miałam już pięć psów i żaden nie był problemowy”. Lucky będzie. Przynajmniej na początku zanim mu nie zafundujecie musztry.

Oczywiście służę zawsze pomocą po adopcji i po cichu liczę na to, że gdzieś tam w Polsce jest osoba stworzona dla Lucka, a Lucek dla tej osoby.

IMG_20190511_053844
– Matka, fajnie że przytulasz, ale zdjęłabyś kagańca…

Dodaj komentarz